Cud się zdarzył i udało mi się upiec ciasto mimo towarzystwa syna mego. Dziadek na szczęście się zlitował i dziecko zagadał, więc całkiem źle nie było. Ciasto wyszło pyszne, bardzo bardzo czekoladowe, mokre i miękkie jak brownie. Przepis właściwie skomponowałam sama, chociaż uprzednio przejrzałam kilka innych przepisów na ciasta czekoladowe z wiśniami.
Potrzebne sprzęty:
- rondelek
- duża miska
- nóż
- mieszadło (łyżka metalowa lub drewniana)
- blacha średniej wielkości
Potrzebne produkty:
- kostka masła
- 2 tabliczki gorzkiej czekolady
- 200 g cukru pudru
- 4 jajka
- 3/4 słoika dżemu wiśniowego
- 150 g mąki tortowej
- 4 łyżki kakao
- pół łyżeczki proszku do pieczenia
- filiżanka wydrylowanych wiśni
- płatki migdałowe do dekoracji
- ew. bułka tarta do posypania blachy
Wykonanie ciasta jest właściwie bardzo proste. Zaczynamy od rozpuszczenia w rondelku masła i 1.5 czekolady, pozostałe pół czekolady siekamy nożem i odstawiamy. Kiedy czekolada z masłem się rozpuszczą, przelewamy je do miski, dodajemy cukier puder i pomału, cały czas mieszając masę, wbijamy jajka, a następnie po łyżce dokładamy dżem (odrobinę zostawiamy na później). Na końcu wsypujemy mąkę z proszkiem do pieczenia i dosypujemy kakao oraz posiekaną czekoladę. Wszystko jeszcze chwilę mieszamy i przelewamy do obsypanej bułką tartą lub mąką blachy. Na wierzchu ciasta układamy wiśnie. Ja piekłam moje ciasto najpierw przez 10 min w temperaturze 180 stopni, a następnie przez 25 min w temperaturze 150 stopni i wyszło takie jak miało wyjść - mokre i "gliniaste". Jeśli przeholujemy z czasem i będziemy ciasto piec dłużej, wyjdzie nam wiśniowy murzynek a nie brownie :) Po wyjęciu ciasta z piekarnika, smarujemy wierzch odrobiną dżemu i posypujemy płatkami migdałowymi...
Smacznego!
Ania
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz